Wakacyjny wpis gościnny #5

  Dzisiaj moim gościem jest Daria z bloga My Gorgeous Life . Daria jest zawsze uśmiechniętą optymistką, z głową pełną pomysłów na życie...

 
Dzisiaj moim gościem jest Daria z bloga My Gorgeous Life. Daria jest zawsze uśmiechniętą optymistką, z głową pełną pomysłów na życie. Jej blog reprezentuje Lifestyle - znajdziemy tam coś o jedzeniu, podróżach, psychologii, a także męski zakątek.
 
Daria wprowadzi nas w typowo letnią atmosferę.

Piękne, piaszczyste plaże otoczone kolorowymi klifami i zanurzone w lazurowej tafli oceanu. Temperatura oscylująca wokół 30 stopni niemal przez cały, okrągły rok. Słońce, które świeci cały czas i ta delikatna bryza… Jeśli macie ochotę na jedne z najcudowniejszych plaży w Europie, to zapraszam Was do Algarve:)

Algarve to region południowej Portugalii. Powierzchniowo to dosyć mały obszar, zajmuje ok. 5,5 tys. km2, czyli jest prawie dwa razy mniejsze od naszego najmniejszego województwa. Algarve jest szersze niż wyższe – od wschodniej granicy (z Hiszpanią) do zachodniego wybrzeża jest ok. 140 km a odległość od północnej granicy Algarve z Alentejo do południowego wybrzeża nie przekracza 50 km.

Jest to najbardziej turystyczny region Portugalii, bo tak jak wspominałam na wstępie, lato trwa tam niemal cały rok. Owszem, zimą zdarzają się przejściowe deszcze i odrobinę niższe temperatury, ale to tylko informacje z przewodnika. Rozmawiając z miejscowymi Portugalczykami dowiedzieliśmy się, że ostatniej zimy nie spadła ani jedna kropla deszczu i temperatura nie spadła poniżej 20 stopni. Raj na Ziemi? Owszem!

Na całym wybrzeżu Algarve jest ponad 100 plaż. Jedne bardziej, inne mniej zaludnione. Są nawet takie, do których dostęp jest tylko od strony Oceanu i w związku z tym jeśli mamy siłę pokonać kilka metrów fal możemy spędzić na nich czas sami lub we dwoje. Każda plaża ma swoją historię i każda oferuje nam co innego. Od wyboru do koloru, a jeśli o kolory chodzi to jest ich wiele. Złoto przeplata się z kobaltem, szafirem, błękitem i karmazynem. Można zatopić się w tej magii.

Jednak najbardziej zachwycił nas Ocean Atlantycki. To „Morze Atlasa” zajmuje ok. 1/5 powierzchni Ziemi! Jest nieprzewidywalny, raz spokojny i dumny, a innym razem szaleńczy i groźny. W swej niewyobrażalnej wielkości potrafił stworzyć coś tak pięknego, jak jaskinie i groty u wybrzeży południowej Portugalii. Niczym szalony rzeźbiarz żłobił przez setki, tysiące, a czasem nawet i więcej lat skały sąsiadujące z jego brzegiem. W jego dziełach znalazł się nawet krasnolud, para słoni, serce, krokodyl… Widać, że Atlantyk użył całej swojej wyobraźni i talentu, by jego dzieło mogło nas zachwycać przez kolejne epoki.

A jaskinie? Piękne plaże? Podziwiać je będziemy mogli tylko wtedy, gdy Ocean nam na to pozwoli. Ma swoje humory - jak każdy. Czasem jest miły i w swej łaskawości zabiera nas na wycieczkę szlakiem jaskiń, a jeśli ładnie się do niego uśmiechniemy to pozwala nam na odpoczynek i opalanie na jednej ze swoich dzikich plaż. Kiedy indziej zaś stroi fochy i pokazuje nam „figę z makiem”. Chce być sam i już! Dostępu do wspaniałych jaskiń i plaż nie ma. I koniec kropka.

Jeśli jednak trafimy na jego dobry dzień i uda nam się zwiedzić je wszystkie, wówczas mamy wrażenie, jakby słowa Hezjoda z eposu „Prace i dni” oddawały całą prawdę o miejscu, w którym się znaleźliśmy: „Ojciec Zeus utworzył, na krańcach zamieszkałego świata, gdzie nie docierają ludzie i nie mieszkają bogowie nieśmiertelni, otoczone pełnym głębokich wirów oceanem Wyspy Błogosławione, gdzie życie toczy się bez mozołu i smutku”. Nie są to co prawda wyspy, ale życie tam faktycznie na kilka chwil zamienia się w raj. Nie ma pośpiechu, szaleńczego pędu i wyścigu szczurów. Jesteśmy tylko my, wiatr, skały i Ocean - bo on był, jest i będzie zawsze.

Ktokolwiek zapyta mnie jakie jest moje ukochane miejsce na Ziemi, najpiękniejsze w jakim byłam, zawsze z uśmiechem na twarzy odpowiem: Algarve wraz ze swymi tajemniczymi i majestatycznymi jaskiniami, a zwłaszcza jedną, zwaną Benagil. O Benagil nie trzeba pisać, ją trzeba zobaczyć, bo to cud natury. Dlatego podzielę się z Wami również zdjęciami, bo oczy wyobraźni to jedno, ale widzieć te wspaniałości naprawdę, to już zupełnie inna sprawa:)













 
 
Nie wiem jak Wy ale ja dzięki relacji Darii od razu zapragnęłam zobaczyć to miejsce. A ten wakacyjny klimat idealnie wpisuje się w obecne dni. To co? Jedziemy?
 
Daria pisze o wielu pięknych miejscach na swoim blogu My Gorgeous Life gdzie serdecznie Was zapraszam.
I oczywiście zajrzyjcie i polubcie fanpejdża :-)


Jeśli chcecie wziąć udział w blogowych wpisach gościnnych na temat podróżowania zapraszam do KONTAKTU

Podobne posty

1 komentarze