Czekacie?? Ja tak. Kiedyś bardzo czekałam na tą uroczystość, zarywałam noce, oglądałam ukradkiem. Potem przyszły obowiązki pracowe więc chociaż końcówkę rano oglądałam, żeby poczuć ten klimat; czerwony dywan, piękne kreacje, radość zwycięzców. A teraz jestem wygodna i lubię pospać, dlatego wystarczy mi świadomość że już za parę godzin pod Dolby Theather w Hollywood zaczną podjeżdżać limuzyny z których wysiądą piękni ludzie w pięknych strojach, o których będzie się mówiło przez następne parę tygodni. Przejdą po czerwonym dywanie i po równie czerwonych schodach wejdą na sale gdzie spotkają ich chwilę szczęścia i smak porażki. Ale po amerykańsku nawet przegrany będzie się cieszył z wygranej rywala. A ja bez zarywania nocy już jutro będę wszystko wiedziała ;-)
To co? Mała zabawa? Typowanko?
Najlepszy film - nominacje:
"American Hustle", reż. David O'Russell
"Kapitan Phillips", reż. Paul Greengrass
"Witaj w klubie", reż. Jean-Marc Vallée
"Grawitacja", reż. Alfonso Cuaron
"Ona", reż. Spike Jonze
"Nebraska", reż. Alexander Payne
"Tajemnica Filomeny", reż. Stephen Frears
"Zniewolony", reż. Steve McQueen
"Wilk z Wall Street", reż. Martin Scorsese
And the Oscar goes to....Wilk z Wall Street
Świetny film, świetne aktorstwo, świetna reżyseria. Trzy godziny zlatują jak kilkanaście minut.
Najlepsza aktorka pierwszoplanowa - nominacje
Amy Adams - "American Hustle"
Cate Blanchett - "Blue Jasmine"
Sandra Bullock - "Grawitacja"
Judi Dench - "Tajemnica Filomeny"
Meryl Streep - "Sierpień w hrabstwie Osage"
And the Oscar goes to....Meryl Streep
To naprawdę jedna z lepszych aktorek naszych czasów. Każda jej rola to wypracowane cacuszko. Chora na raka, zneurotyzowana matka zajmuje jedno z wyższych miejsc w rankingu jej ról.
Najlepszy aktor pierwszoplanowy - nominacje
Christian Bale - "American Hustle"
Bruce Dern - "Nebraska"
Leonardo DiCaprio - "Wilk z Wall Street"
Chiwetel Ejiofor - "Zniewolony"
Matthew McConaughey - "Witaj w klubie"
And the Oscar goes to.... no i tu mam wątpliwości. Leonardo DiCaprio był świetny w roli Jordana Belforta, przekonał mnie całkowicie. Ale mimo że nie widziałam filmu "Witaj w klubie" coś mi mówi, że grający chorego na aids Matthew McConaughey zrobił coś dobrego. I nie wiem czy nie obstawię w ciemno właśnie jego.
No cóż. Oskarowe szaleństwo ostatnich kilku tygodni już za parę godzin się skończy. O 2.30 zaczyna się transmisja uroczystości i rano już wszystko będzie jasne :-)
0 komentarze