Czas podsumowań

Zastanawiamy się nad tym co było, co być mogło, czego nas nauczyło. Co osiągnęliśmy a czego się nie udało. I co będzie dalej. Podsumowujemy...

Zastanawiamy się nad tym co było, co być mogło, czego nas nauczyło. Co osiągnęliśmy a czego się nie udało. I co będzie dalej.
Podsumowujemy życie w rocznice urodzin, przy ważnych wydarzeniach jak ślub, narodziny dziecka.
Koniec szkoły, koniec pracy, koniec małżeństwa.
Ale chyba najpopularniejszym dniem na symboliczne podsumowanie jest koniec każdego roku.
I ja zgodnie z tradycją zrobię tu bardzo krótkie podsumowanie tego roku.
Jaki był dla mnie? Głupio przyznać ale był taki nijaki, taki mało kolorowy. I wiem że sama za to odpowiadam. Odpowiada za to moja największa wada, o której mówię; grzech gnuśności.
I to tyle. Rok się kończy, nic nie zmienię, czasu nie cofnę. Dlatego nie będę tego roztrząsać, tylko z nadzieją i wiarą w siebie wejdę w nowy rok, co i Wam radzę :-)
I życzę wszystkim tego czego życzył nam pan sprzedający choinki: Aby najlepszy dzień mijającego roku był najgorszym dniem nadchodzącego. Rozumiecie?;-))



Podobne posty

0 komentarze